Rate this post

Decydujące rozdanie

Bitwa o mistrzostwo Polski w sezonie 2016/17 ma niezwykły przebieg i angażuje cztery zespoły do ostatniej serii spotkań. Dziś pora na zakończenie zmagań w Ekstraklasie. Około 20:00 wszystko będzie jasne. Największe szanse na tytuł ma Legia Warszawa, ale w grze są też zawodnicy Lecha Poznań, Jagiellonii Białystok i Lechii Gdańsk. Dziś cała czwórka po raz kolejny w rundzie finałowej rozgrywa między sobą mecze bezpośrednie. Emocje sięgną zenitu.

Legia Warszawa 1.75, remis 3.40, Lechia Gdańsk 4.90 – godz. 18:00
Karty w ręku ma Legia. Jeśli wygra swój mecz, po raz drugi z rzędu, a dwunasty w historii klubu sięgnie po tytuł. Dobrym prognostykiem z punktu widzenia statystycznego dla „Legionistów” może tu być wynik wczorajszego finału Ligi Mistrzów – Real po Puchar Europy także sięgnął dwunasty raz. W przypadku Legii taka sytuacja jest niezwykle komfortowa, szczególnie biorąc pod uwagę sytuację drużyny po „rządach” Besnika Hasiego jako trenera. Legia lądowała wtedy w strefie spadkowej, przegrywała praktycznie mecz za meczem i nawet najwięksi optymiści nie mówili już o mistrzostwie Polski. Jacek Magiera odmienił tę sytuację, Legia skrupulatnie odrabiała straty i dzięki temu teraz to ona jest faworytem do zgarnięcia Mistrzostwa Polski. Wygrana Legii (zakład bez remisu) po kursie 1.26.

Gdańscy rywale Legii są w dużo trudniejszym położeniu. Lechia by sięgnął po tytuł nie tylko musi wygrać na terenie faworyta, ale w dodatku liczyć na remis w drugim meczu czołowych zespołów (Jagiellonii z Lechem). To już bardzo skomplikowany układ i sprawa nie zależy tylko od zawodników Piotra Nowaka. Lechia jest jednak ostatnio w dobrej formie. Pokonywała 4:0 Jagiellonię i Pogoń Szczecin, po drodze zaliczając bezbramkowy remis z Lechem Poznań. Ogółem Lechia nie straciła jeszcze gola w grupie mistrzowskiej sezonu ESA 37! Dwa remisy 0:0 powodują jednak, że o pełni szczęścia nie ma mowy. Niewątpliwie jednak na wysoką dyspozycję gdańskiej defensywy warto zwrócić uwagę. Kurs na to, że dziś Dusan Kuciak, na stadionie którego atmosferę zna bardzo dobrze, znów zachowa czyste konto, wynosi aż 5.20!

Poza Kuciakiem mocnym atutem Lechii jest Marco Paixao. Portugalczyk w kluczowej fazie sezonu strzela gole regularnie niczym jego rodak Cristiano Ronaldo w Lidze Mistrzów. Paixao dogonił już w klasyfikacji strzelców Marcina Robaka i dziś przed ostateczną rozgrywką ma psychologiczną przewagę nad zawodnikiem Lecha, który ostatnimi czasy większość czasu spędza na ławce rezerwowych. Legia od czasu odejścia Nemanji Nikolicia i Aleksandrara Prijovicia w ogóle nie może pochwalić się klasyczną dziewiątką na miarę oczekiwań. Czy Paixao może być kluczem do bram raju w mistrzowskiej rozgrywce? Kurs na jego bramkę na Łazienkowskiej wynosi 3.75.

Jagiellonia Białystok 2.50, remis 3.05, Lech Poznań 3.00 – godz. 18:00
Równolegle do meczu w Warszawie (a także dwóch innych spotkań grupy mistrzowskiej) toczyć się będzie starcie w Białymstoku, w którym lider po fazie zasadniczej sezonu, Jagiellonia, podejmie Lecha Poznań, być może największego przegranego rozgrywek. Wystarczy przypomnieć, że Lechici mają już na swoim koncie przegrany finał Pucharu Polski z Arką Gdynia, a dziś mogą wylądować poza podium ligi, a co za tym idzie poza europejskimi pucharami. Dla „Kolejorza” sportowo, wizerunkowo i finansowo byłaby to istna katastrofa. Biorąc pod uwagę, że w ostatnim sezonach Lech przegrywa prawie wszystkie kluczowe mecze, można spodziewać się, że i dziś nie udźwignie ciężaru. Prowadzenie „Jagi” już do przerwy po kursie 3.15.

Gospodarze jeśli chodzi o tytuł mistrzowski są jeszcze w dość wygodnym położeniu. Poza swoim zwycięstwem muszą liczyć „tylko” na potknięcie Legii – nawet remis podopiecznych Jacka Magiery będzie wtedy zadowalał ekipę Michała Probierza. Jagiellonia była liderem po zasadniczej części sezonu i daje jej to atut w przypadku punktowej równości. Wygrana z Lechem to nie jest jednak łatwa sprawa, zwłaszcza że póki co podopieczni Probierza w fazie finałowej nie mają się czym pochwalić w bataliach o tytuł. Porażka 0:4 z Lechią i remis 0:0 z Legią to dość marny prognostyk przed niedzielną potyczką z Lechem. Czy i tym razem białostoczanom nie uda się zdobyć gola? Kurs 3.40.

Lech licząc na mistrzostwo musi wygrać z Jagiellonią i liczyć na pozytywne wieści z Warszawy – tu jednak dla poznaniaków sytuacja jest bardziej skomplikowana niż dla „Jagi”. Legia musi przegrać z Lechią – w innym wypadku wygrana „Kolejorza” okaże się mało przydatna.