Rate this post

„Czerwony” patent na „Obywateli”

4. kolejka Premier League rozpoczyna się od największego szlagieru tej serii spotkań. Na Etihad Stadium miejscowy Manchester City podejmie Liverpool. Stawką fotel lidera dla zwycięzcy – przynajmniej na kilka godzin. Manchester City gra jednak też o coś innego – przełamanie swojej niemocy w pojedynkach z The Reds. „Obywatele” ostatnie ligowe zwycięstwo w meczu z Liverpoolem zanotowali w 2014 roku!

Manchester City 1.85, remis 3.95, Liverpool 4.35 – godz. 13:30
Od tamtej pory gdy Manchester City wygrał 3:1 (m.in. po dublecie Stevana Joveticia) obie ekipy mierzyły się w Premier League pięciokrotnie – raz zanotowany został remis, a cztery razy wygrywali liverpoolczycy, co jest już mocno niepokojącą dla fanów błękitnej drużyny tendencją. Z żadnym innym ligowym rywalem Manchester City nie notuje tak długiej serii spotkań bez wygranej! Czy ekipa z Anfield ma po prostu patent na „Obywateli”? Kurs na wygraną lub remis gości to u nas 2.02.

Bezpieczne 90+ – sprawdź promocję!

W zeszłym sezonie na Etihad Stadium padł remis 1:1. Liverpool prowadził 1:0 po golu byłego zawodnika Citizens, Jamesa Millnera, który skutecznie egzekwował rzut karny. Wyrównał niezawodny Sergio Aguero. Wcześniej, w Sylwestra, na Anfield Road górą byli gospodarze (1:0). Mimo ofensywnego nastawienia trenerów obu drużyn, mecze te nie obfitowały w gole i sytuacje bramkowe. Under 2,5 w sobotnie popołudnie? Kurs 2.63!

Wracając do niemocy „Obywateli” czy patentu The Reds jak kto woli – dotyczy to ogólnej historii spotkań obu tych ekip w Premier League. Na 40 meczów Manchester City wygrał zaledwie siedem. 15 razy kończyło się podziałem punktów, a 18 razy wygrywali piłkarze z miasta Beatlesów. Zwycięstwo Liverpoolu (zakład bez remisu) – 3.20.

Po reprezentacyjnej przerwie jedni i drudzy wracają ze sporą chrapkę na kontynuowanie dobrej serii. Liverpool spokojnie awansował do Ligi Mistrzów, a w rozgrywkach ligowych poza falstartem (remis 3:3 z Watfordem) wygrał dwa kolejne mecze – 1:0 z Crystal Palace i aż 4:0 z Arsenalem! Kolejnym wymierzonym w „Kanonierów” ciosem LFC był transfer Alexa Oxlade’a-Chamberlaina przeprowadzony w końcówce okienka. Dynamiczny skrzydłowy będzie na pewno ciekawą alternatywą w ofensywie drużyny Jurgena Kloppa. Czy już w debiucie w „The Reds” pokusi się o gola? Kurs 6.50.

Finisz okresu transferowego w Manchesterze City był bardzo spokojny, przynajmniej w teorii. Pep Guardiola już wcześniej zbudował bardzo mocną kadrę, ale brał pod uwagę jeszcze jedno wzmocnienie – Alexisa Sancheza z Arsenalu. Transfer był już dogadany, ale nie wypaliła alternatywa Arsene’a Wengera – sprowadzenie do The Gunners Thomasa Lemara z Monaco. W tej sytuacji Wenger musiał zablokować odejście Sancheza, a Manchester City obszedł się smakiem i zamknął kadrę bez wzmocnień „last minute”. Już wcześniej na Etihad Stadium trafili jednak tacy gracze jak Ederson, Bernardo Silva, Danilo, Kyle Walker czy Benjamin Mendy. Przebudowany, szczególnie w defensywie, zespół Guardioli rozpoczął sezon od zdobycia 7 punktów w 3 meczach – identycznie jak Liverpool. Jedyne potknięcie to remis z Evertonem, który był i tak dość cennym rezultatem w obliczu czerwonej kartki Walkera, obejrzanej przez byłego gracza „Kogutów” jeszcze w pierwszej połowie. Ponadto „Obywatele” ograli na wyjazdach Brighton i Bournemouth. Nie były to jednak przekonujące zwycięstwa i kibice Citizens czekają na wystrzał formy swojej ekipy. Rok temu start sezonu w wykonaniu podopiecznych Guardioli był znakomity (6 kolejnych zwycięstw), ale później było już znacznie gorzej i w ostatnich tygodniach zespół nie liczył się już w walce o tytuł.

Jakkolwiek nie skończy się sobotni mecz, tak otwarcie 4. kolejki Premier League i powrót po reprezentacyjnej przerwie zapowiadają się naprawdę wyśmienicie.